Jestem w Plusie ok.sześciu lat i jak do tej pory nie zastanawiałem się ( pewnie z przyzwyczajenia bo mam już swoje lata )nad zmianą operatora.Niedawno okazało się, że ta firma "sprawuje się dobrze" tylko wtedy, kiedy klient nic od niej nie wymaga. Ale do rzeczy - na początku sierpnia przedłużyłem umowę ( w Grodzisku Mazowieckim ), dostałem "wypasioną ofertę" LTE 20GB i jeszcze taryfa nocna. Przez pierwsze trzy dni nie moglem uzyskać połączenia, a ponieważ zapewniano mnie, że usługa jest aktywowana zawiozłem modem do punktu. Tam sprawdzono i stwierdzono, że nie czyta karty - przez wiele następnych dni był w naprawie. Kiedy odebrałem go po naprawie i przywiozłem do domu okazało się, że nie można włożyć karty. Ponieważ jestem człowiekiem zbliżającym się do 60 pomyślałem, że może to sprawa moich ograniczeń. Poprosiłem młodszych domowników i też nic z tego. Zawiozłem ponownie modem ( tego samego dnia zresztą ) do punktu i znowu został odesłany do naprawy. Proszę wyobrazić sobie moje zdziwienie, a potem wściekłość, kiedy poinformowano mnie, że usterka nie podlega naprawie gwarancyjnej i jeszcze dostałem pismo, w którym miałem się określić czy pokrywam koszty naprawy lub czy zgadzam się na utylizację itp.Będąc pod wpływem ogromnych emocji napisałem do Biura Obsługi, że nie mam zamiaru płacić, a tak w ogóle to jest bandytyzm itp. Przysłali mi po jakimś czasie pismo, w którym miałem bardziej to wyjaśnić, ale ja miałem już tego dość, bo przecież od ponad miesiąca nie miałem modemu i w związku z tym nie miałem też pełnej usługi, a faktura już przyszła bez zniżki. Poza tym to strasznie mnie angażowało,czego ja już nie chciałem. Trudno może w to uwierzyć, ale kupiłem usługę LTE w dniu 01.08.2013, ale nigdy nie skorzystałem z takiego modemu.Pracuję na zwykłym starym modemie, a ten za którego zapłaciłem i z którego nigdy nie skorzystałem został w Plusie. Wiem, że podobne sprawy pewnie są udziałem innych firm, ale mimo to nie mogę się doczekać kiedy wygaśnie mi obecna umowa. Ta firma po porostu ma nas gdzieś. Pozdrawiam!